Stylizacja na bogato
Skończył się weekend majowy. Miałam wszystko pięknie zaplanowane co będę robiła w tym czasie na każdy dzień. Życie już dawno mnie nauczyło, żeby nic nie planować, mieć tylko zamiar że coś chcę zrobić, a los sobie zrobi i tak swoje. Jak to zwykle bywa - z moich zamiarów wyszły nici i tak cały weekend zamiast się relaksować i zrealizować w końcu swoje zamierzone cele, przeleżałam wszystkie wolne dni przechodząc paskudną grypę. To nie jest jedyny taki przypadek że "nici z tego", zresztą wychodząc rano z domu i tak nigdy nie mamy gwarancji, że do niego wrócimy. Tak, tak nie zdajemy sobie sprawy z tego, że coś się może nam zdarzyć w ciągu naszego zwyczajnego dnia. Zawsze wykonujemy te same czynności, nie jesteśmy świadomi, co nam los zaplanował na później. Czasami mały incydent potrafi zmienić całe nasze życie, w momencie. Czasami zaskoczenie potrafi być pozytywne, takie że wręcz może być jak wygrana na loterii, albo negatywne potrafiące całkowicie zrujnować nam życie. Dlatego też moje decyzje życiowe, podejście do różnych spraw i ludzi całkowicie się zmieniły od jakiegoś czasu. Nauczyłam się mieć więcej luzu i dystansu, nie zwracać uwagi na "pierdoły", bo są w życiu dużo poważniejsze problemy niż małe bzdury. Nauczyłam się dostrzegać każdego człowieka, cieszyć się z każdego dnia jak by ten miał być moim ostatnim. Przede wszystkim jednak mam w sobie dużo pokory i tego życzę każdemu, bo nie jestesmy "niezniszczalni".
Nawet moja choroba i przeleżenie jej kilka dni w łóżku mnie nie rozczarowały. Czułam się jak by minie coś "zezarło" i "wys.?#", ale w gruncie rzeczy nie byłam sama, miałam najlepszą opiekę i troskę jaką mogłabym sobie wymarzyć, więc i w tym jest coś pozytywnego ;)
Co jest nam pisane tego nikt nie wie ;) może wygramy w totka, a może coś strasznego się nam przytrafi.
Zostaje mi jak zwykle dobra, stara "nadzieja", że będzie lepiej ;p chyba sprawdzę wyniki minilotto , bo przecież kto by nie chciał wygrać?? ja bym bardzo chciała, już dobrze wiem jak bym zagospodarowała główną wygraną ;p
Teraz już czuję się znacznie lepiej, ale jak to po grypie pozostałości w postaci kaszlu i kataru doskwierają mi straszliwie. Nie chcę ciągle siedzieć w domu i się użalać nad tym jak mi źle i nie dobrze, postanowiłam więc, że wyjdę do ludzi i trochę się rozerwę. Dlatego też moja stylizacja jest niecodzienna, ale bardzo ją lubię. Odbiję sobie teraz za tamte zmarnowane dni.
Wy Kochani jak spędziliście majówkę? Mam nadzieje, że dużo lepiej niż ja. Choć u mnie ciągle padało w tym czasie, także dużo mnie nie ominęło ;)
Pozdrawiam:


0 komentarze